czwartek, 20 listopada 2014

Buble ostatnich miesięcy - czyli nie udało się !

Hej :) !

Przychodzę do Was z kosmetykami które się u Mnie niestety nie sprawdziły i można powiedzieć śmiało że są bublami

Mimo to że zawsze gdy kupuje kosmetyki staram się przewiercić Wizaż od góry do dołu aby uniknąć takiej sytuacji, no ale czasami się nie da. Niektóre z nich po prostu testuje i kupuje w ciemno.

Pamiętajcie że każdy ma prawo do swojej opinii, jednej z Was się sprawdzi, a innej nie. Także jest to indywidualna ocena. Mimo to ostrzegam przed tymi czterema produktami, na szczęście czterema.

Zaczynamy !





1. L`Oreal Lumi Magique, Pure Light Primer (Rozświetlająca baza)


Tak o tej bazie pisałam już wiele no i to jest tak że nie była by zła gdyby nie jej dziwna konsystencja. Na facebooku już się żaliłam że pewnego dnia z buteleczki wylała mi się woda. Żadne wstrząsy nie pomogły więc nie fajnie. Przechowywana była tak jak zawsze w warunkach odpowiednich dla kosmetyków. Zrobiłam małe śledztwo na wizażu i nie jest to jedyny taki egzemplarz. Wiec dali ciała z tą bazą. Po tygodniu wyrzucić w błoto 50zł ? nie dziękuje ! Pocieszam się faktem że kupiłam ją na promocji więc boli mniej :)


2. Catrice Prime And Fine Eyeshadow Base (Baza pod cienie do powiek)

  
No niestety baza jest o nieprawidłowej konsystencji jak na moje. Formuła jest niczym plastelina, nie da się jej rozprowadzić równomiernie na powiece bez grudek, do tego się roluje. Jak już się uda ją zaaplikować co nie jest wcale takie łatwe bo nieźle się trzeba namachać, to niestety cieni nie utrzymuje. Jak mam ją porównać do mojej ukochanej bazy z Artdeco to ma się jak maluch do mercedesa :D Nie polecam ! Koszt ok. 15 zł


3. L`Oreal, Volume Million Lashes Excess Noir Mascara (Pogrubiający tusz do rzęs)


 No i kolejny produkt marki L'oreal. Zauważyłam pewną przypadłość co do niej że albo jest coś mega fajne albo całkiem do kitu! Tusz do rzęs w tym wydaniu to jak na moje klapa... Więc jedyne co dobre to ładne opakowanie i szczoteczka i to było by na tyle. Konsystencja bardzo sucha, po paru godzinach tusz osypuje się niemiłosiernie, do tego skleja rzęsy. Jest jeszcze coś gorszego w tej wersji mascary, niestety uczula. Jeśli macie wrażliwe oczy, skłonność do alergii bądź nosicie soczewki może was uczulić. Ja miałam po dostaniu się ociupinki tuszu do oka już cale podrażnione. L'oreal to nie jest fajne ! Koszt ok. 45 zł czyli nie mało.

4. Inglot Freedom of Fragrance -  perfumy w kremie


Perfumy w systemie Freedom to miał być hit firmy Inglot, pewnego rodzaju rewolucja, poszerzenie asortymentu co się powinno wiązać z większymi obrotami punktów. Ze względu na to że pracowałam w Inglocie wiem jak bardzo ważna była ta kolekcja. Niestety mam wrażenie że produkt okazał się mało interesujący i to ma wytłumaczenie. Perfum dostałam w bonusie  pracowniczym aby promować kolekcje ( mój zapach to Golden Wood). Bardzo się starałam wyrobić sobie o nim dobre zdanie... ale niestety. Zapach kiepsko utrzymuje się na skórze, zapachy są dość mdłe, po pewnej chwili nawet drażniące, do tego jest bardzo niewydajny. Parę maźnięć palcem i już denko. Zawiera drobinki które na skórze są niewidoczne, a szkoda. Szczerze nie skusiłabym się na kupno w cenie 35 zł razem z kasetką.


Mam nadzieję żę podane informacje okażą się przydatne :)





4 komentarze:

  1. miałam chęć na ten tusz, dobrze że go jeszcze nie kupiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przedziale cenowym o wiele bardziej polecam mascary z Max Factor :)

      Usuń
  2. A mi ten tusz nie sprawia zadnych klopotow :)
    Uwielbiam miec mocno wytuszowane rzesy i nie lubie ich w ciagu dnia poprawiac - przypasowal mi idealnie, grube i rozczesane rzesy trzymaja caly dzien :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak mówiłam, jest to ocena indywidualna. Jednym się sprawdza, innym nie :)

    OdpowiedzUsuń