czwartek, 29 stycznia 2015

-RECENZJA - ASTOR PERFECT STAY + PERFECT SKIN PRIMER - PODKŁAD

Cześć Wam :)

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją dość popularnego ostatnio podkładu Astor Perfect Stay 24H Foundation + Perfect Skin Primer. 



Może zacznijmy na sam początek od opisu producenta, następnie dowiecie się mojej opini na ten temat i jak ja się do niego ustosunkuję.

Firma Astor zapewnia że podkład Perfect Stay ma dawać 24 godzinną ( ! ) trwałość makijażu dzięki połączeniu bazy i podkładu. Baza ma nawilżać oraz odżywiać skórę, a sam podkład ma być trwały, nie ścierać się, gwarantować perfekcyjne krycie przez cały dzień, no i chyba noc skoro 24 godziny. Posiada filtr SPF 20. Testowany dermatologicznie. Dostępny w 6 kolorach. Sugerowana cena przez producenta 47 zł, czyli dość sporo. 




No i tak, testuje ten podkład jakiś czas i moje odczucia są raczej pozytywne. 

Oczywiście warto zacząć od samego sposobu aplikacji i tu wygrywa gąbeczka ( w moim przypadku ta z Real Techniques klik do recenzji).


Dlaczego tak? Podkład sam w sobie ma bardzo gęstą, dość tępą konsystencję, nakładany pędzlem wygląda trochę ciężko, palcami szczerze nie wiem bo nie używam tego sposobu aplikacji. Nałożony gąbeczką daje piękny efekt! Zyskuje na lekkości, zero smug. Krycie ma średnie w kierunku do dużego. Mam wrażenie że podkład zastyga na twarzy. Uczucie jest bardzo miłe, daje efekt nawilżenia.


Wielkim plusem jest to że podkład nie odbija się od twarzy, nie brudzi ubrań - super !
Po kilku godzinach może wymagać przypudrowania, jeśli jesteś posiadaczką cery tłustej bądź mieszanej. Nie wchodzi w zmarszczki oraz zagłębienia. Najdłużej miałam go na twarzy jakieś 13 godzin i jeszcze był więc to także na plus. Inne kosmetyki jak róż czy bronzer ładnie się na nim trzymały. 
Wyglądem na twarzy przypomina te długotrwałe podkłady lecz uczucie jest o wiele przyjemniejsze niż przy takich klasykach jak Revlon Colorstay czy Estee Lauder Double Wear. 
Opakowanie szklane, funkcjonalne, z pompką.

Podsumujmy! Jest to porządny podkład który mogę polecić, ja niestety średnio trafiłam z kolorem, mam wrażenie że jest za różowy jak dla mnie ( 200 nude ), ale mieszam go z innym bardziej żółtym i jest ok. Na pewno kupie ponownie w innym kolorze :)

Oczywiście jest dostępny w wszystkich popularnych drogeriach, często bywa na promocji. 


A może miałyście ten podkład ? Jestem ciekawa waszych opinii :)

Ściskam :)

czwartek, 22 stycznia 2015

OPEN BOX - PIERWSZE WRAŻENIE (1)

Witam witam i o zdrowie pytam :) U mnie to tak średnio w tym temacie ale żyć będę :D

Dziś przychodzę do Was z mini Open Box-em i pierwszym wrażeniem odnośnie tego co się w paczce znajduje.

Przesyłkę dostałam ze sklepu internetowego MINTI SHOP, jest to chyba mój ulubiony sklep z kosmetykami w sieci, przewaga to natychmiastowa wysyłka i towar zawsze najwyższej jakości :)




Wszystko przyszło ładnie zapakowane w kartonik, z taśmą z logiem firmowym, ja zawsze wybieram sposób dostawy poprzez paczkomat lub kuriera, to daje mi gwarancję szybkiej dostawy i taka jest.




Dodatkowo, zamówienie jest zapakowane w kolorowe torebki z logiem firmy, takie detale na plus :)


Ale może przejdźmy już do środka paczki jest o wiele bardziej interesujące !
Jakoś kuszą Mnie nowe produkty z Makeup Revolution, być może jest to spowodowane wieloma pozytywnymi opiniami w internecie, jednak nie ma to jak wytestować coś na własnej skórze  :)

I tak, jako pierwsze co zabrałam się za otwieranie tajemniczego pakunku z formie przypominającego czekoladę! Tak wszyscy kochamy czekoladę, ja to chyba nawet za bardzo, lecz okazało się że jest to troszkę inna czekolada.


Jest to paleta 16 cieni z serii I HEART MAKEUP, o apetycznej nazwie DEATH BY CHOCOLATE


Jakie są moje pierwsze wrażenia? Muszę Wam powiedzieć że na prawdę pozytywne. Samo opakowanie wykonane jest z porządnego plastiku, w środku mamy duże lusterko, na plus. 
Cała zawartość czyli cienie utrzymane są raczej w tonacji beżo-brązowej, ale nie tylko. Znajdziemy w niej także cienie w odcieniach srebra czy złota. Wykończenia są różne, maty, perły, cienie z drobinkami. 




Chodziły spekulacje iż paleta ta pachnie czekoladą...mam katar :D
Ogólnie pomacałam całość i zapowiada się na prawdę obiecująco.
Na pewno taką paletą wykonamy makijaże dzienne jak i wieczorowe, czyli kolejna uniwersalna paletka. Jestem na tak :)




Cena to 39 zł, oczywiście dostępna na MINTI SHOP . 
P.S. Dam Wam znać przy okazji co i jak się sprawuje.

Druga rzecz z paczki to matowa szminka Ultra Velour w kolorze 

THEIR EYES CAN'T FIND US


Powiem Wam tak, tak długo się zastanawiałam czym ona pachnie, no ten zapach jest tak intensywny że jest to pierwsze co się rzuca. Po konkretnym zastanowieniu jest to zdecydowanie smak cappucinno. Panie kawoszki powinny być zadowolone :)

Ogolnie uczucie na ustach jest przyjemne, bez efektu wysuszenia. Producent opisuje ją jako matową, lecz sama nie wiem czy jest to mat, uczucie jest bardziej takie aksamitne. Co do koloru co ja akurat mam jest to taki nude. Więcej nie jestem na chwilę obecną powiedzieć, wszystko się okaże w praniu :)

Jestem na pewno ciekawa trwałości :) Ale uczucie na ustach jest przyjemne więc już teraz zastanawiam się nad zamówieniem kolejnych. 



Cena 15,90 na MINTI SHOP :)


A może Wy macie te kosmetyki, jeśli tak chętnie dowiem się jak się Wam sprawują :)

Buziaki 


piątek, 16 stycznia 2015

TOP 5 PRODUKTÓW DO UST - W PIĄTKĘ TRAFIONE

Cześć słoneczka :)

Dziś postanowiłam przynieść Wam moje ulubione produkty do ust. Zapoczątkuje to nowy cykl na blogu pod tytułem "W piątkę trafione" :) Myślę że każdy znajdzie coś dla siebie, postaram się aby kosmetyki były w przystępnych cenach, w różnorodnych odcieniach od nudziaków po szalone fuksje i oczywiście łatwo dostępne dla Was :)

Szminki, błyszczyki, balsamy do ust - kochamy je ! Czym by była kobieca torebka bez nich?
Totalny MUST HAVE !  :)  

Zaczynamy !



1. FASHION COLOUR, KOBO 



Zacznijmy od kolorów bardziej stonowanych, ale nie znaczy to że Mniej efektownych. Ostatnie mi czasy popularne stały się odcienie brudnego nude, i szminka z Kobo jest godną reprezentantką tego trendu. Bardzo nawilżająca, kremowa, dość trwała, cała gama kolorystyczna szminek z serii Fashion Colour jest bardzo bogata. Wykończenie jest raczej typowe dla klasycznej szminki, choć mam wrażenie że idzie w kierunku matów, na pewno nie ma błysku. Dodatkowo mogę stwierdzić że kolor jaki Wam przedstawiam czyli numerek 115 NUDE, jest idealny jeśli inspirujecie się makijażem jednej z Kardashianek czyli Kylie. Dzięki konturówce oraz właśnie tej szmince możecie stworzyć podobny look makijażu ust co celebrytka. Jednym słowem jest to pomadka idealna na dzień :)

Szminki z Kobo jak i inne produkty tej firmy oczywiście kupicie w drogeriach Natura. 
Koszt takiej szminki to ok. 15 zł .



2. Maybelline, Color Sensational 



Mystic Mauve, bo właśnie taka jest nazwa tej szminki. Producent nazywając ją mistyczną myślę że przemyślał to dokładnie i się nie pomylił. Kolor tej pomadki jest niby zwykły, jednak kiedy spojrzymy na nią z innej perspektywy jest tajemniczy, czarodziejski, cudowny! Niby jest to zwyklak, ale tylko w opakowaniu, na ustach kolor staje się tak efektowny, że kiedy ją noszę zawsze czuje się wyjątkowo.
Dobra już filozofuję, ale takie mam odczucia.

Poza tym szminka ładnie nawilża usta, jest tak jak poprzednia bardzo kremowa, łatwo się ją aplikuje, ładnie się zjada. Szminki z Maybelline od zawsze były wśród moich ulubionych. Składa się na pewno na to przystępna cena jak i szeroka dostępność. Jedyne co marka mogła by popracować nad opakowaniami i będzie pięknie.
Oczywiście kupicie ją w większości drogerii. Często są na nie promocje, cena ok. 25 zł.  



3. Bourjois, Color Boost



A teraz coś dla fanek raczej naturalnego efektu na ustach. Color Boost to propozycja balsamu i szminki w jednym. Efekt koloru jest transparentny dający delikatny kolor, i mega nawilżenie.  Konsystencja jest lekka, komfortowo się nosi, nie klei się, utrzymuje się ok. 4 godzin.
Uwielbiam ją w te dni kiedy nie robię pełnego makijażu, w połączeniu z kremem CC i lekko podkreślonym okiem tworzy bardzo naturalny look. Producent wspomina o efekcie powiększonych ust... no może trochę, lecz byłabym ostrożna z tym stwierdzeniem. Tak czy siak polecam ją Wam serdecznie. Opakowanie jest fajne, produkt jest w formie wysuwanej kredki. Zawiera filtr SPF 15.
Możemy kupić ją wybierając spośród 4 odcieni, ja posiadam  kolor Orange Punch (03) .
Cena jest dość wysoka,ale warto, to 30 zł w stacjonarnych drogeriach. 


4. Inglot, Lipstick




Przejdźmy to większego czadu :D ! Jeśli chodzi o kolory uwielbiam fuksje i tym podobne kolory.
Idealną propozycją jest Inglotowska szminka w numerku 910. Pierwsze co się nasuwa po otworzeniu jej jest oczywiście obłędny mocny i  żywy kolor, ale ten zapach. Pachnie jeszcze cudowniej jak wygląda, w zasadzie ciężko jest określić czym pachnie, ale ważne że jest to przyjemne :) Takie walory produktu są niezmiernie ważne. Sama pomadka jest bardzo trwała, u mnie wytrzymuje mega długo na ustach. Wykończenie jest charakterystyczne jak dla tradycyjnej szminki. Opakowanie także zasługuje na pochwałę, jest metalowe, solidne, eleganckie. Jeśli ten kolor jest dla Ciebie za krzykliwy nie martw się, Inglot obecnie dysponuje aż 160 kolorami tej szminki :)

Cena 23zł , w salonach Inglot.

5.NYX, Matte Lipstick 




O szmince z NYX-a już się wypowiadałam. Znajdziecie informacje o niej TUTAJ. Nadmienię tylko że niezmiennie ją kocham !

Do tego zestawienia dorzuciła bym także czwóreczkę czerwieni  ze Sleek - a o której poczytacie TUTAJ :) 


Buziaki :)





wtorek, 6 stycznia 2015

POSTANOWIENIA NOWOROCZNE ORAZ RECENZJA PĘDZLI BH COSMETICS PINK A DOT BRUSH SET

Witajcie moje kochane. 

Mamy nowy rok 2015, i nowe wyzwania, postanowienia, marzenia, wszystko jest przed nami. Mam nadzieję że ten rok będzie dla Mnie przełomowy, w życiu zawodowym jak i prywatnym. Chyba każda z Nas na to liczy że będzie po prostu jeszcze lepiej. 

Na pewno jedne z tych postanowień to blog, strona na facebooku, aby funkcjonowała jeszcze lepiej. Mam głęboką nadzieje że uda się w pierwszym kwartale 2015 roku wystartować z kanałem na youtubie i nagrywaniem dla Was. Marzenia muszą się w końcu spełnić.

Wierzę w to że ciężka praca i samozaparcie w dążeniu do celu pomogą.

Wracając do recenzji pędzli BH Cosmetics...
Już jakiś czas temu na profilu na facebooku na który oczywiście Was serdecznie zapraszam KLIK, pisałam o zestawie pędzli w groszki.

Po wytestowaniu ich w różnych sytuacjach, opowiem o nich już znacznie więcej :)



Więc tak...może warto by napisać jak wpadłam na firmę BH Cosmetics. A stało się to oczywiście przez Youtube oraz Instagram. BH Cosmetics to firma Amerykańska która ma swoją siedzibę w Hollywood, i właśnie za oceanem jest najbardziej znana. U nas można już powoli w sklepach internetowych dostać pojedyncze artykuły tej marki takie jak: palety cieni, palety róży, podkłady, szminki, lecz najbardziej mi znana jest właśnie przez pędzle.

Zestaw Pink a dot jest moim już drugim zestawem tej firmy więc mniej więcej wiedziałam czego mam się po nich spodziewać. Po bardzo pozytywnych wrażeniach przy zestawie Pop Art o którym na pewno napiszę, skusiłam się na przetestowanie tych w groszki.

Całość przychodzi w bardzo solidnej tubie do transportu pędzli, same takie etui kosztują sporo więc to niewątpliwy plus. Jest bardzo ładnie wykonane.



Co do zawartości tuby, w zestawie dostajemy 11 pędzli, 4 do makijażu twarzy oraz 7 do makijażu oczu. 11 pędzel w zestawie to Deluxe Fan Brush i jest on dodany do zestawu promocyjnie. 



Kolejno pędzle do twarzy : 

Deluxe Fan Brush - jest to pędzel wielofunkcyjny, możemy go użyć do wykończenia makijażu lub rozświetlacza.
Powder Brush - jest to pędzel do pudru, jest dość mały, ale ja akurat preferuje taki rozmiar pędzla do pudru :)
Angled Blush Brush - jest to klasyczny pędzel do różu/bronzera 
Classic Foundation Brush - to klasyczny pędzel języczkowy do podkładu/bazy


Oraz do oczu:

Angled Shadow Brush - to pędzel do zaznaczania załamania powieki.
Classic Shadow Brush - jest to klasyczny pędzel do nanoszenia cieni na powiekę.
Tapered Shadow Blending Brush - to pędzel do rozcierania cieni.
Flat Eyeliner Brush - wg. producenta pędzel do eyelinera, jednak używam go do rozcierania kresek.
Lip Brush - klasyczny pędzelek do ust.
Small Smudge Brush - to pędzel do zaznaczania dolnej powieki, rozcierania na linii wodnej.
Tapered Eye Liner Brush - u mnie sprawdza się jako pędzel do zaznaczania wewnętrznego kącika powieki.


Ogólnie jeśli bym miała zbiorczo je ocenić wypadają ok, są z fajnego miękkiego włosia, włosie nie wypada, są porządnie wykonane, mimo wielokrotnego mycia nić się nie rozkleja, szybko wysychają jak to zazwyczaj w przypadku syntetyków, nie odkształcają się. Sam wygląd jest estetyczny. Cena jest bardzo korzystna, jak za 11 pędzli ok. 120 zł to bardzo niska cena.

Jednak nie obędzie się bez drobnej uwagi co do zestawu, brakuje w nim pędzla do brwi i eyelinera z prawdziwego zdarzenia, dla Mnie osobiście nie jest to jakimś wielkim utrapieniem, posiadam tonę pędzli więc takie posiadam :)

Podsumujmy, nie są to co prawda pędzle jakości Maca czy Zoeva, jednak dla osób początkujących to zestaw must have! Jeśli bym miała je kupić jeszcze raz, zrobiłabym to :) !!! Dostaniecie je w promocyjnej cenie na stronie Beverly Hills oraz na Minti Shop :)

Mam nadzieję że recenzja okazała się przydatna :)  




niedziela, 4 stycznia 2015

ULUBIEŃCY ROKU 2014 Cz. 2

Tak jak obiecałam, drugą część ulubieńców czas zacząć :)

5. Sleek Make Up, Lip 4 Palette




Jeżeli chodzi o produkty do ust, to trochę jednak ich było, jednak wszystkie były stosunkowo przeciętne, Moje serce skradła paletka 4 szminek ze Sleeka w odcieniu Tease. W jednym poręcznym opakowaniu mam wszystko co jest mi potrzebne. Są w niej pomadka matowa, satynowa, oraz kolor o błyszczącym wykończeniu. Można je ze sobą mieszać i z tych mieszanek wychodzą najlepsze kolory :) Pomadki są bardzo trwałe, pięknie się prezentują na ustach, za jednym pociągnięciem pędzla jest idealny kolor.

Opakowanie jest mega solidne, z lusterkiem, oraz mini pędzelkiem w środku i jest całkiem niezłej jakości. Ogólnie na pewno zaopatrzę się w więcej wariantów kolorystycznych.

Cena paletki jest bardzo korzystna, to ok. 37 zł za 4 pomadki :)
Oczywiście do kupienia na Minti Shop :)



6. Paese, Sypki puder bambusowy z jedwabiem



O tym pudrze już kiedyś wspominałam KLIK , i w zasadzie kupiłam go  w ciemno w Poznaniu, dlatego że w moim mieście niestety Paese nie ma. Od tamtego czasu jest to jedyny puder któremu ufam. Jest niesamowity, daje piękne wykończenie i utrwalenie podkładu, jak żaden inny. Nie zapycha, ma piękny zapach, transparentny, nie bieli. Wydajność jest także zdumiewająca, starczy na bardzo długo. Matuje a nie wysusza skóry. Produkt 2014 roku !!!

Cena 39 zł w salonach Paese i na stronie www :)



7. Estee Lauder, Sumptuous Mascara



Jeśli mowa o tuszach do rzęs, nigdy nie miałam jakiegoś swojego ulubionego, może dlatego że moje rzęsy w każdym z nich prezentowały się po prostu źle. Obecnie nie ma z tym problemu, noszę rzęsy Hollywood lashes i jest mi z tym ok, mam takie efekt jaki chciałam uzyskać. W dalszym cięgu jednak został problem dolnych rzęs i rzęs oczywiście moich klientek :) W chwli obecnej tusz z Estee Lauder jest bezkonkurencyjny. Sama formuła, szczoteczka, idealny! nie kruszy się, ma taką lekką formułę że absolutnie nie skleja rzęs, pojedyncza aplikacja daje już zadowalający efekt. Cena jest wysoka, ale za jakość trzeba czasem zapłacić. Koszt to 130 zł w perfumeriach Sephora lub Douglas .


8. NYX, High Definition HD Photogenic Concealer Wand 




Jeśli masz sińce pod oczami, chcesz ukryć zmęczenie, albo po prostu lubisz rozjaśnione miejsce pod oczkami jak Ja... to ten korektor jest idealny. Używam go regularnie już od ponad roku, nie widzę potrzeby zmiany na inny. Korektor NYX ma cudowne krycie, nie ściera się, utrzymuje się cały dzień, bardzo dobrze prezentuje się na zdjęciach, dzięki formule HD. Ładnie łączy się z podkładem, ma bardzo kremową konsystencję więc musimy w miarę szybko go wklepać, może przesuszać, lecz dla Mnie to nie wada, wystarczy używać krem pod oczy i po problemie. Dodam że ma fajną gamę kolorystyczną. Wydajność jest taka sobie, ale cena jest fajna więc dla Mnie także nie jest to wadą. 
Produkty firmy NYX kupimy w Douglasie, korektor kosztuje 29 zł.